poniedziałek, 29 sierpnia 2011

totalna klęska audiowizualna

 I wiesz co? Gdyby nie ten Londyn, to chyba dalej siedziałabym z podkurczonymi kolanami przed monitorem, przesłodzoną kawą w rękach i słuchawkami na uszach, a po twarzy spływały by mi łzy jedna po drugiej. Składam sobie gratulacje, bo znalazłam lek na chorobę zwaną 'życie przeszłością'. Potrzebowałam czegoś takiego, żeby iść dalej, więc teraz jesteś ostatnią osobą na którą chciałabym sobie popatrzeć :_)

 Nie mam książek, zeszytów, psychicznie też nie jestem przygotowana do tego co ma być pojutrze.
 
POJUTRZE? 
No to brawo Czas! - nie mam pojęcia gdzie i po co tak zapie*dalasz.

niedziela, 21 sierpnia 2011

Did you say 'forever'?


Kiedy chcę to potrafię być grzeczną, ułożoną, przykładną hmmm.... ? córką? Lecz czasami potrafię przyjść do domu i wypić 1,5 l wody mineralnej na eks. Słucham dubstepów, oglądam SKINS, używki? hmm... nie przebieram. Może to mi ryje mózg? Hmm, nigdy się nad tym nie zastanawiałam, aż do czasu gdy rozjebałam czyjś płot. Mam za słabe nerwy? Nie potrafię wytrzymać tego, że żyję w takim pogrzanym świecie? Że każdy z kolei przypomina mi kogoś i odpieprza coś? Może za dużo wyidealizowanych obrazków przepłynęło przez moją głowę? Brakuje mi kogoś, kto chamowałby moje emocje, kto walnąłby mi z liścia w twarz i powiedział "Ania, olej to, nie umierasz dziś, masz całe życie przed sobą." Pojebanie, ale i tak będę się wpierdalała, nawet jak powiesz, że mam to kurwa zostawić, bo to nie moja sprawa. JEST TO DO CHOLERY MOJA SPRAWA I NIE KAŻCIE MI STAĆ Z BOKU.

Freddie dednął, ja pierdole.

Crystal fighters - Xtatic truth ( Last Japan Remix )




sobota, 20 sierpnia 2011

I would climb to the highest hill.

Teraz patrzę ile z biegiem czasu się zmieniło. 

Mijamy się i nie stać nas nawet na "cześć". Kiedyś mogliśmy przegadać cały dzień, całą noc, a teraz nie potrafimy nawet spojrzeć sobie w oczy. Nie będę upierać się czyja to jest wina, tylko może czasami mi brakuje tych dawnych czasów? Wszystko o czym kiedyś marzyłam, pospełniało mi się, ale w momencie, kiedy nie czerpałam już z tego żadnej satysfakcji. Zapomnienie totalne, aż tu nagle bum - dostaję to, za co kiedyś dałabym się pokroić i w tej chwili ani trochę nie jest to dla mnie nadzwyczajne i niezwykłe. Takie życie, które kiedyś wydawało mi się czymś odległym i nie pisanym dla mnie, mam teraz na porządku dziennym. I co? Nie zachwyciło mnie, bo weszłam kilka poziomów wyżej i znowu chcę coś ponad to. Apetyt wzrasta w miarę jedzenia - ja nie mam wypełnionego żołądka nawet w połowie. 

Sięgam po gwiazdy ? Nie sorry, bo nie chce mi się ruszyć dupy i zostaję przy tym co mam, i mogę robić co mi się podoba, ale na głowie nie stanę. Dążę tylko do tego, żebym jutro miała się z czego cieszyć, co było wczoraj nieważne, bo to przecież już było, nie?

Zostało 11 dni, trzeba je godnie wykorzystać. Myślę, że pierwsze 2-3 miesiące roku szkolnego mogą być całkiem ciekawe, chociażby przez nadchodzące wydarzenia, takie zaplanowane i takie, które przewiduję, zważając na swojego farta.

 

piątek, 19 sierpnia 2011

So much pressure


Morał na dziś?  
Z każdego wychodzi coś dopiero w szkole średniej... presja rówieśników i te sprawy. 

Chciałam tańczyć, zrobiłam w tył zwrot. Nie, to nie tak, bo przez chwilę widziałam coś czego rzeczywiście tam nie było, wiesz to ten moment. Nie jestem zbyt pewna siebie, nie, nie. Właśnie w tym rzecz, że każdego kolejnego dnia mam coraz więcej wątpliwości. Nie szukam zajęcia, odskoczni od rzeczywistości na siłę. Po prostu czasami coś jebnie Cię z taką siłą, że no nie ma innej opcji, tylko w tym pozostać. 
Nie chce mi się imprezować, co ze mną? Jedno piwo zastępuje mi flaszkę wódki i cokolwiek robię w piątek, wiem, że to jest złe, że jestem tu teraz i mam w dupie ten cały świat, przecież powinnam się bardziej przejąć, nie? Dobra, mimo wszystko - BRAKOWAŁO MI TEGO, ale nie wiem czy nie nudzi mnie to teraz? Czy nie chcę wylajtować, mieć coś i wiedzieć, że to coś jest najważniejsze na świecie, a wszystko inne schodzi na dalszy plan. 

Pseudofilozofia poparta wydarzeniami, słowami, myślami i czynami. Motywująca muzyka zapuszczana z jebanego windows media player, ponieważ winamp się na mnie obraził, stwierdził, że lepiej jak nie będzie istniał wcale, no cóż. Chcę mieć wszystko ułożone do kupy, chcę mieć ludzi tu i teraz przy sobie, nie porozpieprzanych po całej Polsce, ba! Po całym świecie! Chcę wiedzieć na czym stoję. Wiem przynajmniej tyle, że nie spadnę, bo trzymam się mocno. Nie robię nic wbrew sobie, nie chcę żałować tego, że mogłam coś zrobić, a jednak nie zrobiłam, więc działam cały czas. I do cholery wypali ten mój plan, bo musi! Możecie zobaczyć mnie siedzącą na schodach z fajką i piwem, możecie zobaczyć mnie bawiącą się na parkiecie w zapomnienie , możecie zobaczyć mnie wypłakującą łzy przepełnione smutkiem i goryczą, ale obiecuję, że za kilka dni, tygodni, za miesiąc, czy dwa, zobaczycie mnie tak cholernie uśmiechniętą od ucha do ucha. Pracuję na to i nie zamierzam się poddać.


jestem za bardzo zmęczona tym wszystkim. 

Ellie Goulding - Under The Sheets (Jakwob Remix)